0% 7,6 0 0 0
2h 13m
25.11.2015
Creed
Stany Zjednoczone
PG-13
Nie wiesz gdzie obejrzeć cały film Creed: Narodziny legendy w polskiej wersji językowej z legalnego źródła? Dzięki naszemu serwisowi dowiesz się gdzie znaleźć online dowolny film lub serial na popularnych serwisach streamingowych. Ponadto z nami porównasz ceny, wybierzesz jakość oraz odkryjesz portale VOD, na których będziesz w stanie wypożyczyć wybraną produkcję. Możesz ją również zakupić lub uzyskać do niej dostęp w ramach abonamentu.
Panowie i panie! Sylvester Stallone wraca jako ikoniczny Rocky Balboa, czyli jeden z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów filmów o boksie. Tym razem fabuła opowie nam, jak do Filadelfii przybywa młody Adonis Creed (w tej roli Michael B. Jordan), syn Apollo Creeda, czyli dawnego rywala i bliskiego przyjaciela Rocky'ego. Co ciekawe, Adonis, który nigdy nie miał szansy poznać swojego ojca, odziedziczył po nim bokserski talent. Na starcie swojej przygody nie jest zbytnio szanowany w profesjonalnym środowisku bokserskim, jednak z czasem znajduje wsparcie i mentora w postaci Rocky'ego. Początkowo sceptyczny, były mistrz w końcu dostrzega w Adonisie coś wyjątkowego. Widzi u niego tę ikrę, determinację i siłę jakby odziedziczoną po ojcu. Czy młodemu Creedowi uda się przy takim wsparciu wykuć własną legendę?
Poniżej sprawdzisz gdzie obejrzeć Creed: Narodziny legendy w całości online po polsku. Znajdziesz go w bibliotekach VOD, serwisach streamingowych, sklepach internetowych i nie tylko. Wybierz opcję, która najbardziej ci odpowiada, a następnie przejdź do zewnętrznego serwisu w celu zakupu. Sprawdź czy cały film jest dostępny z lektorem, napisami czy dubbingiem.
Naszła mnie pora na zrecenzowanie pierwszej części "Creeda", bo naprawdę jest o czym pisać! To prawdziwa gratka nie tylko dla fanów boksu, czy samego Stallone'a. To również swego rodzaju hołd dla serii filmów o Rocky'm oraz dobrze nakręcony obraz zmagań, walki z samym sobą i radzenia sobie z przeciwnościami losu. Mamy tu emocje, krew, łzy, upadki i wzloty, gwiazdorską obsadę, piękne kobiety i sport. Czysty sport. I całego piękne, które mu towarzyszy.
Jak już wspomniałem, „Creed: Narodziny legendy” to film, który nie tylko ożywia ducha serii o Rocky'm Balboa. Produkcja wprowadza rownież nową falę młodszych widzów w świat boksu, wielkich ambicji i splendoru. Reżyseria Ryana Cooglera i świetne aktorstwo zarówno Michaela B. Jordana, jak i Sylvestra Stallone’a sprawiają, że film staje wartym obejrzenia, spektakularnym sportowym dramatem sportowym. Jeśli ktoś siedzi w tym temacie, absolutnie nie może przejść obok tego tytułu obojętnie.
Na pierwszy rzut oka Adonis Creed (Michael B. Jordan) jest postacią, która walczy nie tylko na ringu, ale przede wszystkim z własną przeszłością i oczekiwaniami. Jako syn legendarnego Apolla Creeda, boksera, który odszedł na tamten świat zanim Adonis zdążył go poznać, stara się on wyjść z cienia ojca. Chce napisać zostawić po sobie własną spuściznę, a nie "jechać na fejmie" swojego ojca. Decyzja o porzuceniu stabilnej pracy w korporacji na rzecz niepewnej kariery bokserskiej jest więc dla niego punktem zwrotnym.
Od razu widzimy, że Rocky (Sylvester Stallone) od lat jest już na sportowej emeryturze. Jednakże staruszek widzi w Adonisie nie tylko wspomnienie o swoich dawnych wyczynach, ale i ostatnią szansę na bycie czyimś mentorem. Łapie go nostalgia, bo kiedyś Mickey był kimś takim dla niego. Rozwijająca się między panami relacja to główny motor napędowy fabuły, gdzie mistrz i uczeń uczą się od siebie nawzajem, jak stawić czoła nowym wyzwaniom. Myśleliście, że tylko starszy człowiek może nauczyć czegoś młodziaka, a nie odwrotnie? Nic bardziej mylnego!
Michael B. Jordan w roli Adonisa Creeda błyszczy na ekranie jako zdeterminowany sportowiec, twardziel i zabijaka, ale to nadal młody mężczyzna usiłujący zwalczyć swoje domeny i uporać się z ogromną presją. To w końcu syn prawdziwej legendy. Jego postać błyskotliwa, ale ma też trudny charakterek, co powoduje konflikty, fochy i trudności w nawiązywaniu relacji. Z czasem zaczyna rozumieć, że nie wszystko musi zawsze iść po jego myśli i czasami trzeba się ugiąć.
A Stallone, powracający jako Rocky, jest tutaj bardziej stonowany i refleksyjny, co należycie współgra z jego rolą mentora. Przedstawienie jego walki z własnymi słabościami, w tym z kłopotami zdrowotnymi, buduje emocjonalny kontekst. Z jednej strony go podziwiamy i szanujemy, a z drugiej mu współczujemy. To jednocześnie twardziel, człowiek-legenda i zarazem starszy, schorowany człowiek. A zatem film generuje u widza prawdziwą karuzelę emocji.
W mojej opinii film „Creed” ukazuje sport, szczególnie boks, nie tylko jako fizyczne wyzwanie, ale również jako metaforę życiowych walk z codziennymi problemami. Coogler skutecznie łączy tradycję serii o Rocky’m z nowoczesnym spojrzeniem na sport i towarzyszące mu wartości, takie jak lojalność, honor czy wytrwałość. I twarda psychika! Dialogi i dynamiczne sceny treningów podkreślają tę wielowymiarowość, przekazując widzom zarówno brutalność, jak i poetyckość boksu. Nadmienię tutaj, że pomimo moich zachwytów nad warstwą stricte sportową, naprawdę warto obejrzeć ten film nawet jeśli ma się ze sportem niewiele wspólnego.
Jak oceniam twórców filmu? Cóż, Ryan Coogler udowadnia swoje reżyserskie umiejętności, skutecznie balansując między dynamicznymi scenami walk i głęboko osobistymi momentami w życiu bohaterów. Moim zdaniem „Creed” jest filmem zarówno pięknym, jak i brutalnie realistycznym. Zdjęcia i montaż szczególnie zasługują na uznanie, z emocjonującymi ujęciami walk, które pozwalają widzom niemalże poczuć każdy cios. Mimo że oglądałem "Creeda" już dosyć dawno, to pamiętam niektóre sceny walk do dzisiaj! Nie ściemniam!
PS. Jeśli spodoba wam się ten hicior, to polecam obejrzeć pozostałe części serii. Możecie również zapoznać się z napisaną przeze mnie niedawno recenzją filmu "Creed III". Serdecznie polecam!
Podobne produkcje