Powrót do czasów, w których potrafiliśmy robić dobre komedie! "Nigdy w życiu"

Nigdy nie mów nigdy! Danuta Stenka przeszła chyba do historii właśnie dzięki tej romantycznej komedii, która była najpopularniejszym polskim filmem z tego gatunku niemal 2 dekady temu. Było o nim głośno, ale nie tylko za sprawą Stenki, bo swoje trzy grosze dorzucili też Żmijewski, Frycz, Brodzik czy Jabłczyńska. A reżyser przekuł ich talent w produkcję, która bawi, wzrusza, smuci, irytuje, a na końcu wprawia w dobry nastrój. Dodam jeszcze, że 20 lat temu potrafiliśmy robić dobre komedie! A ten tytuł jest tego namacalnym przykładem.

„Nigdy w życiu” to polska komedia romantyczna z elementami dramatu, której fabuła skupia się na szalonym życiu Judyty. To porzucona przez męża kobieta, która postanawia zacząć wszystko od nowa i wraz z córką Tosia przeprowadza się na wieś pod Warszawę. To właśnie tam, w cichym, ustronnym miejscu stara się poukładać sobie życie na nowo. Film, choć może wydawać się typową komedią romantyczną, absolutnie nią jest. Moje zdanie jest takie, że obecnie polskie komedie nie umywają się do tej produkcji. I choć zwykle nie oglądam filmów z tego gatunku, tytuł ten mogę z czystym sumieniem polecić.

Nowy początek może dać szczęście?

Judyta, stawiając dzielnie czoła nowej rzeczywistości jako samotna matka, jest postacią, z którą wiele kobiet może się utożsamiać. Przenosiny do podwarszawskiej wsi to dla niej nie tylko zmiana scenerii, ale także próba zbudowania na nowo własnego ja. Stenka w roli Judyty prezentuje mocne i jednocześnie kruche oblicze kobiety, która póbuje poskładać wszystko do kupy. Natomiast jej relacja z córką wprowadza do filmu ogrom humoru, pozytywnych emocji i ciepła. Niesforna Tosia potrafi dopiec, ale z grubsza jest postacią bardzo sympatyczną.

Gdy na ekranie pojawia się Adam (Artur Żmijewski), film wnet nabiera bardziej romantycznego charakteru. Ich związek przedstawiono z dużą dozą realizmu i subtelnego humoru. Jednocześnie Judyta, nieświadoma prawdziwej tożsamości Adama jako Leona Zakrzewskiego, z którym również korespondowała, wprowadza wątek pełen niewiedzy i oczekiwań, co dodatkowo komplikuje fabułę. Twórcom udało się zbudowanie napięcia i ciekawości, jak potoczą się losy tej nietypowej relacji.

Oto jak istotne jest wsparcie w trudnych chwilach

Postać Uli, granej przez Joannę Brodzik, moim zdaniem uchodzi za głos rozsądku. Jest także niezachwianą przyjaciółką Judyty. Taką, o której marzy zapewne każda kobieta! Ula wnosi swoistą lekkość i humor, co jest mile widzianą równowagą dla nieco bardziej dramatycznych momentów. Relacja Judyty i Uli jest przykładem silnej kobiecej przyjaźni, która jest w stanie przetrwać różne życiowe zawirowania. Jak to mówią: razem raźniej!

Film „Nigdy w życiu” w sposób łatwo przyswajalny i lekki porusza tematykę samorealizacji, niezależności i chęci odnalezienia własnej drogi życiowej po traumatycznych wydarzeniach. Film nie ogranicza się tylko do romansu czy samych komediowych wstawek. Czyli takich, o których niedawno pisałem w kontekście produkcji Patryka Vegi. Tutaj produkcja oferuje również głębszy wgląd w emocjonalne i psychologiczne aspekty życia bohaterów. Dzisiejsi twórcy komedii w naszym kraju powinni brać z tego przykład!