Od ostatniego skoku Williego w czerwonym kostiumie minęło dziesięć lat. Świąteczny chaos w centrach handlowych dawno ucichł, ale Willie się nie zmienił. Nadal jest pijanym, bezczelnym typem o fatalnej reputacji, który uwielbia łatwe pieniądze. Romansuje z cudzymi żonami, nie cofa się przed żadną podłością i nie widzi w tym nic złego. Gdy bankructwo zagląda mu w oczy, a życie wydaje się bez wyjścia, kontaktuje się z dawnym kumplem Marcusem. Ten przebiegły i sarkastyczny wspólnik ma plan bardziej ryzykowny niż zwykłe kradzieże w sklepach. Tym razem obierają za cel siedzibę fundacji charytatywnej, gdzie stawka jest znacznie wyższa. Nie wszystko jednak idzie po ich myśli, bo w plan wkracza mama Williego. Ta dziarska i nieprzewidywalna kobieta wprowadza do operacji własne, niespodziewane pomysły. Cała akcja zaczyna nabierać jeszcze bardziej zwariowanego tempa, zmuszając Williego i Marcusa do większej elastyczności.