Przestań być mugolem i obejrzyj "Harry Potter i Komnata Tajemnic" na VOD!

Recenzowałem już kilka części Harry'ego Pottera, a dzisiaj przyszła kolej na "dwójkę", która przenosi historię na nieco bardziej brutalny poziom. W ogóle nie wiem czy zwróciliście uwagę, ale każda kolejna część serii podnosi poprzeczkę pod tym względem. Bohaterowie dorastają, a wraz z nimi fani śledzący ich losy. A zatem z odrobinę dziecinnych pierwszych części serii z czasem robi się coraz bardziej brutalnie i krwawo. I coraz mniej cukierowo. Moim zdaniem to duża zaleta tej serii, no ale co kto lubi.

Jak już wspomniałem, "Harry Potter i Komnata Tajemnic" to druga odsłona serii filmów opartych na bestsellerowych powieściach J.K. Rowling. Matko ja ja kocham tę pisarkę! Reżyseria Chrisa Columbusa po raz kolejny zabiera nas do magicznego świata Hogwartu. A tam oczywiście młody czarodziej imieniem Harry Potter wraz z przyjaciółmi staje przed nowymi wyzwaniami. Film łączy elementy przygody, tajemnicy i młodzieńczego entuzjazmu, zachowując jednocześnie ciągłość z pierwszą częścią serii zatytułowaną "Harry Potter i Kamień Filozoficzny".

Pocieszne twarze młodych czarodziejów znowu na ekranie!

Magiczna opowieść rozpoczyna się od powrotu Harry'ego Pottera (Daniel Radcliffe) i jego najlepszego ziomka Rona Weasleya (Rupert Grint) do Hogwartu. Chłopcy nieoczekiwanie przybywają latającym samochodem, przez co już na starcie wpadają w tarapaty. Szybko staje się zatem jasne, że nowy rok szkolny przyniesie nowe wyzwania i zagrożenia. Śledząc fabułę już na wstępie dowiadujemy się, że owiana grozą Komnata Tajemnic została ponownie otwarta. A to zapowiada serię tajemniczych ataków, które staną się głównym wątkiem poszukiwań dla Harry'ego, a dokładniej to "świętej trójcy", bo pomagać mu będą rzecz jasna Ron i Hermiona.

Pamiętam jak fajnie było w dzieciństwie dorastać razem z głównymi bohaterami. Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson (Hermiona Granger) ponownie wcielają się w swoje role z zaangażowaniem i gracją. Szczególnie moją uwagę zwrócił Kenneth Branagh jako Gilderoy Lockhart, nowy nauczyciel obrony przed czarną magią, którego zarozumiałość i dążenie do sławy bawiło mnie do łez. Z kolei postać Toma Riddle'a, grana przez Christiana Coulsona, wprowadza do produkcji mroczny element będący kluczem do rozwiązania zagadki Komnaty Tajemnic. Bonnie Wright jako Ginny Weasley również błysnęła jako ważna postać w fabule. Ale to jeszcze nic w porównaniu do tego, co zobaczymy w kolejnych częściach serii.

Ocena warstwy technicznej

Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale na pierwszy rzut oka scenografia i efekty specjalne są na wysokim poziomie. A przynajmniej wystarczającym jak dla mnie. Nie wykryłem żadnych wpadek czy gaf popełnionych przez twórców. Postać bazyliszka oraz wygląd samej Komnaty Tajemnic dodają filmowi mrocznej aury, która za młodu robiła na mnie spore wrażenie. A na dodatek muzyczne tło, skomponowane przez Johna Williamsa, znakomicie współgra z nastrojem filmu, podkreślając jego epicki i tajemniczy charakter. Czuć wszechobecny rozmach, pokaźny budżet i profesjonalizm twórców filmu, który z tego co pamiętam, nie bez powodu robił w kinach ogromną furrorę. Podobnie zresztą jak pozostałe części serii.

Czy młodsza widownia znajdzie w filmie jakieś przesłanie? "Harry Potter i Komnata Tajemnic" porusza moim zdaniem ważne tematy takie jak przyjaźń, lojalność, poświęcenie czy odwaga. Film w sposób czytelny opisuje rozwój relacji między głównymi bohaterami, którzy przeżywają wzloty i upadki. Ich współpraca i determinacja zapewne okażą się inspirujące dla młodszej publiczności. Równocześnie, tak jak wspomniałem powyżej, seria zaczyna przybierać bardziej mroczne tony. Oj tak, od teraz będzie coraz bardziej niebezpiecznie! Pozwolę sobie w tym miejscu przypomnieć, że w serwisie vodpilot.pl znajdziecie równieć recenzję filmu "Harry Potter i Więzień Azkabanu" oraz "Harry Potter i Zakon Feniksa" wraz ze wskazówkami, gdzie można te filmy obejrzeć na VOD.